Powiadomienie o przestępstwie stosowania cenzury przez R. Giertycha
| Polska | 2006-07-03
Poniżej zamieszczamy tekt powiadomienia o przestępstwie, które złożyliśmy dziś, 3 lipca 2006 roku, w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście. Powiadamiamy, że "Minister Roman Giertych polecił rozpowszechnianie programu do cenzury Internetu o nazwie Beniamin wprowadzając odbiorców w błąd, że jest to program zabezpieczający komputery przed treściami szkodliwymi dla dzieci. W rzeczywistości program Beniamin jest narzędziem zabronionej przez polskie prawo (w tym Konstytucję RP) cenzury prewencyjnej."
Warszawa, dn. 3 lipca 2006 r.
Fundacja Wolności Prasy „Kontrateksty"
oraz
Fundacja Wolności Prasy „Kontrateksty"
oraz
Niezależny Magazyn Publicystów
„Kontrateksty" (www.kontrateksty.pl)
Do Prokuratury Rejonowej
Warszawa Śródmieście
ul Krucza 38/42
00-512 Warszawa
Powiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ministra Edukacji Narodowej Romana Giertycha
Minister Roman Giertych polecił rozpowszechnianie programu do cenzury Internetu o nazwie Beniamin wprowadzając odbiorców w błąd, że jest to program zabezpieczający komputery przed treściami szkodliwymi dla dzieci. W rzeczywistości program Beniamin jest narzędziem zabronionej przez polskie prawo (w tym Konstytucję RP) cenzury prewencyjnej. Stosowania cenzury prewencyjnej zabrania też ratyfikowana przez Polskę i stanowiąca część prawa Unii Europejskiej, Europejska Konwencja Praw Człowieka.
Jak wykazał eksperyment przeprowadzony przez dziennikarzy Gazety Wyborczej, program ten nie blokuje dostępu do stron faszystowskich, stron z pornografią dziecięcą, stron organizacji propagujących przemoc, rasizm i ksenofobię (jak np. Młodzież Wszechpolska, czy strona Blood and Honour nawołująca do „likwidacji" osób o lewicowych poglądach i podająca ich dane osobowe). Nie blokuje też dostępu do wielu stron zawierających reklamy prostytutek. Polecając rozpowszechnianie programu Roman Giertych wprowadza w błąd rodziców twierdząc, że program ten zabezpiecza komputery przed treściami szkodliwymi dla dzieci. W ten sposób osłabia czujność rodziców wobec treści, jakie ogląda dziecko w Internecie.
Roman Giertych i zespół informatyków Ministerstwa Edukacji Narodowej nie mogą nie wiedzieć, że nikt jeszcze nie opracował algorytmu umożliwiającego komputerowi odróżnienie zdjęcia pornograficznego od zdjęcia przedstawiającego zupełnie co innego. Komputer nie rozumie zdjęć. Dopóki taki algorytm nie powstanie, skuteczne zablokowanie dostępu do treści pornograficznych jest niewykonalne.
Program Beniamin blokuje natomiast strony z rozszerzeniem blog i blox, a więc wszystkie blogi i dzienniki internetowe, co jest stosowaniem cenzury prewencyjnej wobec legalnie działającej w Polsce prasy internetowej. Działając na zasadzie słów kluczowych, program blokuje dostęp do wszystkich stron zawierających te słowa, a więc także do wielu artykułów gazet internetowych, w których słowa te się pojawiają. Nie można wykluczyć, że program ten będzie blokował dostęp także do stron głównych niektórych gazet internetowych a jego użytkownicy nawet nie dowiedzą się o istnieniu tych gazet. Zwracamy w tym miejscu uwagę, iż pojawienie się w tekście artykułu jakiegoś słowa nie oznacza, że jest to artykuł na temat, który to słowo oznacza. Np. artykuł zawierający słowo „pornografia" nie musi wcale propagować pornografii i może być artykułem na zupełnie inny temat. Użytkownicy komputerów instalujący ten program nie są świadomi tego, że cenzurują sobie dostęp do części normalnej prasy internetowej i to według zupełnie nieprzewidywalnego klucza. Jest to kolejny element wprowadzenia ich w błąd przez Romana Giertycha. Teoretycznie program przeznaczony jest dla komputerów użytkowanych przez dzieci, ale w polskiej praktyce najczęściej rodzina ma jeden komputer użytkowany przez wszystkich. Jest to więc stosowanie cenzury prewencyjnej prasy internetowej wobec całej rodziny i bez jej świadomości.
Zwracamy w tym miejscu uwagę, iż w ten sposób Roman Giertych działa na szkodę legalnie istniejących redakcji i wydawców prasy internetowej a także dziennikarzy publikujących w Internecie, powodując realne straty tych dziennikarzy i wydawców. O ile nam wiadomo, działanie na szkodę osób fizycznych i osób prawnych jest czynem zabronionym przez prawo.
Roman Giertych działa też na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej, gdyż jego działanie spowoduje wpisanie Polski na listę państw cenzurujących Internet, co jest praktyką powszechnie potępianą w Unii Europejskiej oraz całym cywilizowanym świecie i może spowodować zastosowanie wobec Polski poważnych sankcji międzynarodowych.
Na podstawie wyników eksperymentu przeprowadzonego przez dziennikarzy Gazety Wyborczej (GW, 1-2 lipca 2006) wiadomo, że program Beniamin blokuje całkowicie dostęp do stron internetowych niektórych legalnych organizacji pozarządowych, których Roman Giertych nie lubi. Nie są to tylko organizacje gejowskie, ale także organizacje prowadzące kampanię „Dziecko w sieci". Jest to działanie na szkodę legalnych organizacji pozarządowych.
Na koniec pragniemy zauważyć, że z punktu widzenia interesu dziecka i jego opiekunów, zlecenie opracowania i rozpowszechniania programu Beniamin jest całkowicie zbędne, gdyż wyszukiwarki wszystkich głównych portali internetowych, takich jak Onet czy Wirtualna Polska, zawierają tzw. filtr rodzinny, który spełnia swoja rolę znacznie lepiej niż program Beniamin a nie cenzuruje prasy internetowej i organizacji pozarządowych.
Reasumując, zarzucamy Romanowi Giertychowi;
- - stosowanie cenzury prewencyjnej,
- - wprowadzanie w błąd użytkowników programu, co do jego działania,
- - narażanie dzieci na dostęp do szkodliwych treści poprzez rozpowszechnianie nieskutecznego programu filtrującego oraz zablokowanie dostępu do akcji „dziecko w sieci", której zadaniem jest właśnie ochrona dzieci przed szkodliwymi treściami.
- - działanie na szkodę wydawców prasy internetowej,
- - działanie na szkodę dziennikarzy publikujących w Internecie,
- - działanie na szkodę organizacji pozarządowych,
- - narażanie Rzeczpospolitej Polskiej na międzynarodowy ostracyzm, a być może nawet sankcje,
- - narażenie Skarbu Państwa na całkowicie zbędne koszty zakupu programu Beniamin oraz koszty instalowania tego złego programu w tysiącach komputerów szkolnych.
Krzysztof Łoziński
Redaktor naczelny Niezależnego Magazynu Publicystów „Kontrateksty"
Piotr Rachtan
Prezes Fundacji Wolności Prasy „Kontrateksty"
W załączeniu artykuł Gazety Wyborczej opisujący wyniki testu programu Beniamin.
Komentarze
mifin | 2006-07-06 23:11
Niedawno Edgar Gosiewski zwracał się do dziennikarzy o pomoc w tropieniu zła. Teraz chyba przyszło na to, że dziennikarze będą musieli się zwrócić o pomoc do Edgara, by pohamował niektórych swoich kolegów w tym szale sprzątania. Wedle Babcinych opowieści, drzewiej sprzątanie zaczynało się od szaletów, a nie od salonów, co by się do nich nie naniosło.